piątek, 7 sierpnia 2015

♡ Rozdział III - To nie możliwe ♡

***R*O*X*Y***

Nie mogę przestać o nim myśleć. Leon to takie piękne imię... Nie, nie pozwolę żeby jakiś chłopak mnie ograniczał. Będę taka jak zawsze. Wybiorę się dzisiaj na imprezę, to mi pomoże o nim zapomnieć. Jak chcę zaszaleć to muszę zacząć się szykować. Otworzyłam szafę i wyjęłam z niej srebrną sukienkę, sięgającą do kolan. Założyłam kreację i dobrałam do niej biżuterię. Poprawiłam moje czerwone włosy, sięgające do pasa lokówką. Ustałam przed lustrem. Jestem gotowa. Przez dłuższą chwilę wpatrywałam się w swoje odbicie. Czy to ma sens? Czy uda mi się o nim zapomnieć w ten sposób? Nie. Zostanę w domu i przemyślę wszystko.


***

Po dwóch dniach przemyśleń uznałam, że nie będę zmieniać przez kogoś swojego życia. Będę udawała,  że piątkowa sytuacja nie miała miejsca. Chętnie poszłabym na jakąś imprezę, ale jutro jest szkoła. Usłyszałam pierwsze dźwięki "A mi lado", co oznaczało tylko jedno - dzwoni Fausta lub Camila. Na wyświetlaczu ujrzałam zdjęcie rudej. Przesunęłam palcem po ekranie w celu odebrania połączenia.
- Hej kochana! Mam nowe info.
- Cześć. Jakie?
- Jutro do studia ma dołączyć dwójka nowych uczniów.
- Znasz ich imiona?
- Niestety nie. Nawet nie znam płci.
- Oj tam. Jutro się wszystkiego dowiemy.
- Masz rację.
- Dobrej nocy.
- Papa, przekaż wieści Fauscie.
- Oki, do jutra. - rozłączyłam się. Poszłam do łazienki się wykąpać. Położyłam się do łóżka i od razu zasnęłam.

***

Obudził mnie dźwięk budzika. Nie chciało mi się spać, ale na myśl o nowych członkach studia jakoś nabrałam na to ochoty. Szybko wykonałam poranne czynności i zjadłam śniadanie. Wyszłam z domu w dość dobrym humorze, po czym ruszyłam do szkoły muzycznej, w której się uczę. Po chwili spacerku ujrzałam kolorowy budynek z napisem On Beat. Otworzyłam duże, fioletowe drzwi i weszłam do środka. Skierowałam się do auli, gdzie miały odbyć się zajęcia z Pablo. Gdy dotarłam do celu natychmiast namierzyłam wzrokiem przyjaciółki, podeszłam do nich. Zadzwonił dzwonek na lekcję i w sali pojawił się nauczyciel. 
- Witajcie, zanim przejdziemy do zajęć chciałbym abyście poznali nowych uczniów naszej klasy.- po tych słowach do sali weszło dwóch chłopaków - Przedstawcie się, proszę. - skierował się do nich. 
- Jestem Leon Verdas, mam 19 lat i pochodzę z Meksyku. Do Buenos Aires przeprowadziłem się z moim przyrodnim bratem, aby uczyć się w tym studiu. - mówiąc to cały czas wpatrywał się we mnie, a ja to odwzajemniałam. Niestety byłam jedną z wielu, które go podziwiały. Nie ma co się dziwić, urodę ma jak mało kto. Myślałam, że uda mi się o nim zapomnieć jednak teraz w to wątpię. Zarumieniałam się lekko, co się ze mną dzieje?! Nigdy tak nie reagowałam! Brunet stojący obok Leona także się przedstawił, ale większość osób zebranych pomieszczeniu nie zwróciła na to uwagi, gdyż była skierowana ona na szatyna o pięknych, szmaragdowych oczach...

***

Hejo!
Tak jak obiecałyśmy rozdzialik pojawił się dzisiaj ;D
Następny niebawem ^^
(: Pozdrowionka :)
Volar *.^ i S.T. ^^

8 komentarzy: