środa, 10 lutego 2016

♡ Rozdział VI - Konkurs ♡

Brak komentarzy:
Czekam pod fioletowymi drzwiami z napisem On Beat z moją siostrą na Camilę.
- Dziękuję za wczoraj. - powiedziałam przytulając blondi.
- Nie rozumiem. - przerwała uścisk.
- No za ten obiad dla ojca. W domu nie chciałam o tym rozmawiać, bo jeszcze by usłyszał.
- Nie ma sprawy. To nic wielkiego.
- A jednak. Przepraszam, wyleciało mi z głowy.
- Przecież nic się nie stało. Lepiej opowiadaj jak było u tego nowego. Jak mu tam?
- Federico.
- Nowy chłopak?
- Nieee. - pokręciłam przecząco głową. - Przyjaciel. Ma strasznie ogromy dom i w ogóle... - przerwałam, bo nagle na chodniku zobaczyłam Fede. Idzie w naszym kierunku. - O wilku mowa. - szepnęłam do Fausty, stojącej obok. Chłopak był już naprawdę blisko.
- Hej Roxy! - krzyknął w moją stronę
- No hejka, przystojniaku. - odpowiedziałam. Przytuliliśmy się na przywitanie. Spojrzał w bok.
- Cześć. Jestem Federico. - rzucił z uśmiechem do mojej siostry.
- Fausta. Miło mi.
- Sory dziewczyny ale śpieszę się, bo Leon czeka na mnie w szatni. A wy na co czekacie? Chodźcie.
- Czekamy na naszą przyjaciółkę Camilę.
- Dobra, to do zobaczenia na zajęciach. - uśmiechnął się i wszedł do budynku.
- Gdzie ona jest? - zapytała zniecierpliwiona Fausta. W tym momencie zza zakrętu wyszła ruda.
- Hej, laski! - jak zwykle pełna energii. Przytuliłyśmy się i poszłyśmy pod salę w której miały odbyć się zajęcia z tańca. Było tam już parę osób. Zadzwonił dzwonek na lekcję. Weszliśmy do dużego pomieszczenia z lustrami i usiedlismy przy oknie. Fede i jego mega przystojny kolega weszli jako ostatni. Usiedli pod drążkiem do rozciągania, używanego w balecie. Ciągle patrzyłam na Leona. Jak odpowiednio się rozciągnelyśmy do sali wszedł Gregorio. Wszyscy wstali.
- Witam was na kolejnych zajęciach z tańca.
- Dzieńdobry. - odpowiedzieliśmy.
- Dzisiaj... - do sali weszła dziewczyna przerywając "przemowę" nauczyciela.
- Dzieńdobry, przepraszam za spóźnienie. - powiedziała przestraszona.
- Przepraszam za spóźnienie, przepraszam za spóźnienie. - przedrzeźniał uczennicę. - Co mnie obchodzi twoje "przepraszam"? Jak śmiesz mi przerywać? - podniósł głos. Dziewczyna spuściła głowę. - Na co czekasz!? - mało brakowało do jej płaczu. - Biegiem wstawaj na miejsce! Czy ty chcesz wylecieć z tej szkoły!? - cisza. - Pytam, czy chcesz wylecieć!?
-Nie. - odpowiedziała cicho. - Przepraszam.
- Nie przepraszaj! - krzyczał. - Dobrze, o czym to ja mówiłem? - zmienił ton głosu na zdecydowania milszy. - A! Już wiem. Dzisiaj sprawdzę, czego się nauczyliście w tamtym tygodniu, a mianowicie - wymyślaliście w parach choreografie. - spojrzałam na Fede z uśmiechem. Odwzajemnił gest. - Za chwilę będziecie je prezentować. Macie 10 minut na powtórzenie układów. - podszedł do kolumny i włączył "PLAY". Z głośników rozległa się znana nam muzyka. Stanęliśmy obok siebie. Poczekaliśmy na odpowiedni moment w piosence i zaczęliśmy tańczyć. Po niespełna kwadransie Gregorio wyłączył muzykę. Podszedł do biurka i wziął z pierwszej szuflady swój zeszyt z notatkami i ocenami. Stanął naprzeciwko nam. Przekartkował parę stron. - Teraz sprawdzę obecność. - oznajmił. Po tej czynności przyszedł czas na sprawdzian. - Stańcie na miejscach. - Nauczyciel włączył muzykę. Dałam w siebie wszystko. Jak zawsze. Mój partner też bardzo nie wyciskał ostatnie poty. Koniec. Wszyscy zaczęli klaskać. - Dobrze, już spokój. - rozkazał Gregorio. - Tak sobie myślałem i stwierdziłem, że zrobię z tego testu mini konkurs. Zbliża się koniec lekcji. Wiem, że teraz już idziecie do domu, ale zapraszam po przerwie na ogłoszenie wyników. - Usłyszałam charakterystyczny odgłos i wszyscy zaczęli wychodzić z sali.